Przesłuchaj odcinek podcastu:
Lub przeczytaj:
Ten odcinek będzie nieco inny niż poprzednie. Tym razem zamiast wskazówek, porad, czy dzielenia się doświadczeniem klientów, chcę podzielić się z Tobą bardziej osobistą historią. Poprzez nią chcę cię zaprosić do nowego etapu, który w końcu przyszedł i wyjaśnić, dlaczego Biurowe Rewolucje świadomie się kończą, ewoluują, zmieniają się.
To co, zacznijmy!
Wszystko zaczęło się ponad 16 lat temu. Sekretarka w dużej szwedzkiej korporacji. Bez krzty doświadczenia, kwalifikacji, ogłady mentalnej i emocjonalnej. Jedyne, co wtedy wiedziałam, że chcę czegoś więcej od życia. Po popieprzonym dzieciństwie – wybacz, lecz lubię nazywać rzeczy po imieniu, trudach dojrzewania i mało optymistycznym starcie w dorosły świat, wiedziałam, że nie chcę skończyć jak członkowie mojej rodziny. Chciałam więcej od życia, choć jeszcze wtedy to chcenie, pomysł na to, co ja chcę, był kompletnie oderwany od rzeczywistości. Przerysowany w pięknym i kolorowym obrazku niedojrzałej kobiety.
Czułam jednak w sobie pęd do zmiany. Gdzieś czułam po kościach, że tylko to może utrzymać mnie przy życiu, pchać do przodu. Bo do tyłu powrotu nie chciałam.
Rozwijałam zupełnie po omacku swoją karierę, potykając się i popełniając mnóstwo błędów. Starałam się nabywać nowe umiejętności, testując wszystkie możliwe rozwiązania w biurowej rzeczywistości. Jedne lepiej, drugie gorzej. O tym możesz z pewnością poczytać na blogu lub posłuchać w innych moich podcastach na stronie www.urszularowinska.pl
Tąpnięciem jednak na mojej drodze zawodowej był mobbing, którego doświadczyłam. To za jego przyczynkiem, zrodził się pomysł na stworzenie miejsca w internecie i społeczności, która będzie wspierać wszystkie osoby ze środowiska administracyjnego. Wiedziałam dokładnie z czym, to środowisko się mierzy, jakich stereotypowych ocen, tekstów i ograniczeń doświadcza. Bardzo chciałam w swoim idealistycznym podejściu, połączyć świat oczekiwań szefa ze światem potrzeb pracownika. W zgodzie, z szacunkiem i wzajemną współpracą. Wierzyłam i nadal w to wierzę, że można!
Pozdrawiam szefa, który mi pokazał, że można i trzeba!
Tak powstał pomysł na projekt Biurowe Rewolucje® Chciałam stworzyć miejsce, gdzie będziemy się dzielić doświadczeniem, narzędziami do usprawniania swojej pracy, mówić o tym, co boli, a co rozwija. Chciałam też dzielić się swoją pozytywną energią. Taka społeczność, gdzie jest codzienne wsparcie biurowego życia, ku rozwojowi i budowaniu relacji. I tak się dokładnie stało!
- W ciągu 5 lat zgromadziłam blisko 5000 osób w społeczności.
- Średnią ocen z warsztatów i przeprowadzonych szkoleń osiągnęłam na 5.
- Napisałam blisko 120 artykułów na blogu.
- W sklepie Biurowych Rewolucji jest blisko 35 produktów płatnych.
- W mediach społecznościowych, na kanale na Youtubie jest blisko 310 bezpłatnych i inspirujących filmów.
- Przeprowadziłam blisko 30 webinarów i wyzwań dla naszej społeczności.
Mogę powiedzieć tyle: jestem z tego powodu szczęśliwa. Choć były też momenty zachwiania, załamania i zrezygnowania. Choćby wtedy, gdy:
- ktoś sobie zrobił profil na FB i stronę www pod szyldem Biurowych Rewolucji,
- ktoś skopiował moje artykuły dla sekretarek z bloga,
- osoba robiąca mi stronę zablokowała mi dostęp do niej,
- drukarnie oszukały mnie przy produkowaniu dla mnie wymarzonego planera Biurowej Rewolucjonistki,
- osoba z którą współpracowałam i miałam duże zaufanie, najzwyczajniej w świecie mnie wykorzystała i okłamała.
Oj bywało różnie. I choć wiem, że to etap budowania biznesowego doświadczenia, to nadal załamań, by zamknąć całkowicie ten projekt, było wiele. Tylko mój mąż tak naprawdę wie, co się ze mną działo i jak przez to przechodziłam.
Dziękuję Ci za to wsparcie po stokroć Przyjacielu!
O taka to perspektywa dobrych i chwiejnych stron prowadzenia własnego biznesu i projektu pod opatentowanym szyldem Biurowych Rewolucji.
Jednak nadszedł czas po tych 5 latach na gruntowne, pełne przejście do nowego. Dlaczego podkreślam słowo pełne?
By lepiej to zobrazować, znów podzielę się szerszą perspektywą. Musimy się więc cofnąć do 2020 roku.
To był dla mnie rok bardzo wymagający, trudny, ciężki. Choć finansowo absolutnie genialny! Miałam kilkunastu dużych klientów na audyt administracyjny, rekrutacje, programy mentoringowe. Prowadziłam kilkumiesięczny projekt łączenia spółek firmy i budowania zespołów. Wszystko pięknie, ładnie, lecz dla klientów.
Mentalnie, emocjonalnie i co gorsze fizycznie, absolutnie się dojechałam. Niosłam pomoc, wsparcie, lecz zapomniałam gdzieś w tym o swoich granicach, wartościach i zasadach. W 2021 roku mocno to odchorowałam i podjęłam pewne decyzje.
Jedną z nich było przejście w pracę ze świadomością. Do tego aspektu jeszcze wrócę za chwilę.
Pracując z ludźmi, z zespołami, z szefami, zobaczyłam jak moja “standardowa” praca nad efektywnością i procesami, wybiega mocno poza ramy analizy trenerskiej. Poczułam, jak magiczne rzeczy dzieją się u każdego człowieka, z którym pracuję.
A teoretycznie można by powiedzieć, że ja tylko:
- empatycznie słuchałam,
- poszerzałam perspektywę widzenia własnej sytuacji,
- pokazywałam świat oczami osoby z zewnątrz firmy,
- łączyłam kropki świata wewnętrznego z zewnętrznym,
- dawałam przestrzeń na emocje i tryskanie raz tęczą, a raz złością,
- byłam czując, widząc i rozumiejąc, z czym ten dany człowiek, zespół się mierzył.
Niby nic, gdy patrzysz na to z poziomu twardej zmiany (tak nazywam, gdy ktoś na przykład przy zmianie nawyków proponuje sztampowe, uniwersalne wskazówki).
Tymczasem, TO, o czym mówiłam wcześniej, robiło ogromną robotę. Zmieniało ludzi.
Gdy ja poczułam, że to właśnie ta praca z poziomu miękkiego, otwiera tym ludziom, zespołom, firmom drzwi do wprowadzenia zmiany, jakakolwiek by ona nie była, to zobaczyłam, że niosę pomoc, a tak naprawdę mam w sobie ogromną moc. Bo widzę to, co z pozoru jest niewidoczne i w tym jest moja siła.
Podobnie jak Magda Gessler. Przyjeżdża na Kuchenną Rewolucję, by z pozoru zmieniać menu i ustawiać kuchnię restauracji. Tymczasem, bez ustawienia problemów w firmie, czasem problemów rodzinnych, osobistych schematów w głowie, nie ruszy nawet najlepiej stworzona restauracja. Ja podobnie odczarowywałam administracje firm, procedury i procesy działania zespołów. Gdy patrzysz w ten sposób na Kuchenne Rewolucje, nabierają one zupełnie innego znaczenia. Od Kuchennych po Biurowe… 😉
Z tego powodu w sierpniu zeszłego roku zmieniłam się z Trenera Administracji i Trenera Mentalnego na Trenera Świadomej Zmiany.
To było coś, co czułam od dawna w trzewiach i z czym chciałam się dzielić z innymi. Lecz wcale nie było tak prosto, jak się wydawało. Zrobiłam jakby połowę kroku do przodu, lecz nie przestawiłam lewej nogi, by ta stanęła przy prawej, która poszła już na przód. Zostałam więc w takim rozkroku. Emocjonalnym i mentalnym. Jestem już niby w nowym, lecz drugą nóżką (dla pozornego bezpieczeństwa) jestem jeszcze w starym.
Dlaczego tak się stało?
Bo się najzwyczajniej w świecie bałam.
- Bałam się oceny, że nagle zaczęłam bredzić o mindsecie, świadomości, energii i potencjale w sobie.
- Bałam się, że nikt nie będzie chciał ze mną pracować.
- Bałam się że na tym nic nie zarobię.
- Bałam się, że gdy rodzina zobaczy to uzna mnie za wariatkę.
- Bałam się swoich myśli, przekonań i schematów, z którymi pracuję od lat, a które od czasu do czasu wyłażą z szafy.
I choć doskonale wiedziałam i wiem, jakie mamy fazy zmiany, jakie są w nich emocje, jak sobie z nimi radzić – jako Trener Zmiany to wiem, to ostatnie miesiące takiego wewnętrznego utkwienia w lęku i obawach, mnie absolutnie dojechały, zmęczyły, może nawet wypaliły.
Zawsze najtrudniej zmienić coś u siebie?
Znasz to prawda? Dlatego warto prosić o pomoc.
Przyszedł jednak pewien przełom. Odkryłam swoje nowe potrzeby, puściłam lęki i strachy, poczułam się pewniejsza z własnymi pragnieniami, a pomógł mi w tym terapeutyczny kurs. Ale kurs, którego intencją było zostanie terapeutką dla innych, a tymczasem uczyłam się na nim nie tylko pracy z integracją świadomości , lecz jak się okazało dopełnił on mnie samą, jak i moją autorską metodykę pracy. Zharmonizował mnie na nowo, upewniając, że chcę już iść do nowego. Nawet z obawami, lecz oswojonymi, po mojemu. Oj jak bardzo mojego, wyczekiwanego i wierzę, że cudownego.
Znając już to wszystko, choć i tak, to taki telegraficzny skrót, rozumiesz, chyba, że bardzo potrzebuję otwarcia nowego rozdziału. Co właśnie niczym czynię.
Zmiana jest ze mną od ponad 10 lat. To wtedy wkroczyłam na ścieżkę zmiany swojego zachowania, myślenia, traktowania siebie i innych. Dziś wkraczam na kolejny jej etap i czuję się spełniona.
Czuję ogromną wdzięczność za Biurowe Rewolucje, od których wszystko się zaczęło. Wspierałam, wspieram i będę zawsze wspierać społeczność Biurowych Rewolucjonistek, osoby pracujące w administracji. To z tego środowiska pochodzę, ono mnie ukształtowało i doprowadziło do miejsca, gdzie jestem teraz. Szanuję je, doceniam i zawsze będę o nim mówić, by zmieniać stereotypy.
- Dziękuję każdej osobie, która była nawet jeśli przez moment, częścią naszej społeczności.
- Dziękuję każdej uczestniczce warsztatów, kursów, webinarów, sesji 1:1.
- Dziękuję za śmiechy, żarty, dobrą energię i złości.
- Dziękuję, dziękuję i zapraszam do nowego!
Świadoma Zmiana to kolejny etap mojego wsparcia dla wszystkich gotowych i chcących zmiany. W każdym aspekcie:
- zmiany Twojej organizacji pracy, nawyków, planowania,
- zmiany ścieżki kariery,
- zmiany i trudnych decyzji związanych z pracą,
- zmiany drogi życiowej i wypalenia zawodowe,
ale też:
- zmiany w budowaniu relacji partnerskiej i rodzicielskiej,
- zmiany i poszerzenie świadomości własnych blokad, przekonań i mindsetu.
Od dziś będziemy pracować z nimi na zupełnie innym poziomie świadomości. Zmienia się sposób mojej pracy z klientami, firmami, jak i mój sposób komunikacji.
Przez lata swojego rozwoju i edukacji rozwinęłam swoją autorską metodę pracy. W trakcie wspólnej sesji czy takiej 1:1 czy w zespołach, łączę techniki pracy:
- Trenera Administracji i Efektywności Pracy,
- Trenera Zarządzania Zmianą,
- Trenera Mentalnego,
- Terapeutki Integracji Świadomości, Psychologii Transpersonalnej i pracy ze źródłem.
Wszystko zaczyna się w głowie. A w niej są rzeczy świadome i nieświadome. I ja chcę pomóc Ci je pokazać te nieświadome, połączyć ze świadomymi i uwolnić, byś i ty mógł/mogła pójść do nowego. W zgodzie ze sobą, swoimi wartościami, potrzebami i granicami. Tak jak ja dziś. Proces zmiany bywa różny. Czasem jest wyboisty, czasem trudny, a czasem przyjemny. Lecz kluczowe jest iść przez niego, nawet z lękiem i obawami, byle w sposób świadomy.
I do tego Cię zapraszam.
W swoich social mediach będę dzielić się więc wiedzą, doświadczeniem w wielu różnych aspektach, o których mówiłam przed chwilą. Lecz dziś, z zupełnie innego poziomu, z naciskiem na inne sprawy i elementy. Z dbałością o uważność w łączeniu miękkiego z twardym, prostego z trudnym i szacunkiem do każdego elementu, który w twojej układance jest ważny.
Osobiście, nie mogę się doczekać tego etapu tego rozwoju, przygody i kroku w nowe.
Może mocno nieznane, lecz czy znane gwarantuje szczęście?
A może nieznane daje nam dopiero prawdziwą przestrzeń, by rozwinąć skrzydła?
Z tym pytaniem i własną odpowiedzią dziś Cię zostawię.
Do zobaczenia na nowym szlaku Świadomej Zmiany by Urszula Rowińska!
Powiązane artykuły
Biurowe Rewolucje świadomie się zmieniają!
Przesłuchaj odcinek podcastu: Biurowe Rewolucje – Urszula Rowińska · Biurowe Rewolucje świadomie się zmieniają! POSŁUCHAJ W SPOTIFY POSŁUCHAJ NA YOUTUBE Lub przeczytaj: Ten odcinek będzie nieco inny niż poprzednie. Tym razem zamiast wskazówek, porad, czy dzielenia się doświadczeniem
Jak nawyki lidera/szefa wpływają na pracę zespołu i biura?
Jak nawyki lidera/szefa wpływają na pracę zespołu i biura? Z tego nagrania podcastu dowiesz się: czym są nawyki i jaki jest mechanizm ich działania, jakie nawyki mają liderzy i szefowie zespołów lub firm, jak te nawyki wpływają na pracę zespołu i całego biura
Jak poradzić sobie z organizacją pracy w zespole rozproszonym?
Jak poradzić sobie z organizacją pracy w zespole rozproszonym? Z tego nagrania podcastu dowiesz się: z jakimi wyzwaniami mierzą się zespoły rozproszone, co ma wpływ na trudności w organizacji pracy, jak poradzić sobie z organizacją pracy w zespole rozproszonym. Zapraszam Cię odsłuchania tego odcinka podcastu.