Trening Mentalny, czytasz i pewnie źrenice otwierają Ci się bardzo mocno. Zapewne jesteś zaskoczona, bo stykasz się pierwszy raz z tego typu hasłem. Pewnie 90% osób, które czytają mojego bloga, będą mieć reakcję szokową, bo takiego wpisu na blogu Biurowych Rewolucji jeszcze nie było. Mimo efektu szoku zapraszam Cię do doświadczania nieco innych emocji niż zwykle. A skoro emocje to ropa XXI wieku to zapraszam Cię do poznania bliżej mnie, mojej drogi i tego, co doprowadziło, że jestem właśnie w tym miejscu. Byś lepiej zrozumiała mnie i moją drogę, pozwól, że nieco Cię w nią wprowadzę. Do tej pory nie opowiadałam tak bardzo na forum o swoim życiu prywatnym. Owszem, wrzucałam sporo informacji takich luźnych, żartobliwych o swojej obecnej rodzinie. Luźne żarty, sarkazm czy wspomnienie ważnego wydarzenia, w porządku. W wirtualnym świecie jest to raczej normalne. Jednak głównym trybem mojego działania, było przeplatanie opowieści i doświadczeń ze swojego zawodowego życia. Zabieg ten był poniekąd celowym i użyłam go z pewną premedytacją. Gdy zaczynałam bywać w świecie on-line, podjęłam świadomą decyzję, że moje prywatne życie, zwłaszcza to poprane z dzieciństwa nie będzie dostępne dla świata. Zależało mi, by nie budować swojego nazwiska na traumach, wstydach i bólach z dzieciństwa. Podjęłam taką decyzję i kurczowo się jej trzymałam. Zależało mi, byś ceniła mnie za doświadczenie, wiedzę i sposób pracy niż za to, czego doświadczyłam kiedyś. Litości nie dzierżę. A swoją drogą i tak, przebić mi się z nazwiskiem łatwo nie jest. Nazwisko Rowińska jest już mocno w sieci eksploatowane.
Wprowadzam Cię tak krótko w to dlatego, by pokazać Ci, że ja sama jestem w pewnym procesie przemiany i leczenia się z traum, nawyków i schematów od ponad 6 lat. Czy to dużo, czy mało? Rzecz subiektywna. Znaczące dla mnie jest jednak to, że ten proces daje mi wiele dobrego i czuję, jakie efekty za tym idą. Realizując jeden z etapów moich własnych przemian pt. „własna firma” po 2 latach trafiłam na moment, w którym czułam się mocno wypalona. Zbyt dużo pracy, za wiele porad na około, za duża ilość kursów i szkoleń, rzesza mentorów, za duży worek porównań z innymi i efekty, z których nie byłam do końca zadowolona. I tak w takim bez perspektyw świecie, natrafiłam na Jakuba B. Bączka, który podczas 1 szkolenia, zaczarował mnie i tak zostałam z nim na dłużej. Jakub pojawił się na mojej drodze w najmniej oczekiwanym momencie. Gdy nadziei, że to ma dalej sens nie było i gdy czułam, że trzeba odpuścić. I tak po serii dwóch szkoleń, rozpoczęłam Akademię Trenerów Mentalnych u Jakuba B. Bączka. Decydując się na nią w tamtym momencie, chyba nie do końca miałam pojęcie, czym ten trening naprawdę jest.
Certyfikat Trenera Mentalnego w Akademii Trenerów Mentalnych Jakuba B. Bączka
Trening Mentalny to metoda pracy nad rozwojem potencjału i motywacji człowieka, pracownika czy zespołu ludzi. Wykorzystuje on „dobra”, które posiada każdy człowiek. Są to między innymi mowa, myśli, mechanizmy, nawyki, emocje, wyobraźnie i wiele innych. Zapoczątkowany był już w Stanach Zjednoczonych wśród sportowców, a dziś jest mocno przeniesiony na potrzeby biznesu. Jest on oparty o sprawdzone metody oddziaływania i auto oddziaływania na ludzki mózg. Dlatego swoje źródło ma w psychologii, endokrynologii, socjologii, fizjologii, filozofii i neuronauce.
Trening Mentalny to tak naprawdę:
– proces, czyli zbiór czynności wzajemnie ze sobą powiązanych, których realizacja jest potrzebna do uzyskania odpowiedniego rezultatu, – relacja, czyli wzajemne oddziaływanie między dwoma osobami lub grupą osób, – strategia, czyli sprecyzowany, określony i zaplanowany plan działania. Teoretycznie możesz powiedzieć, no tak, ale to już przecież było w coachingu. Moja pierwsza myśl była podobna. Lecz metodyka pracy jest już znacznie inna. Rola i sposoby pracy Trenera Mentalnego są zdecydowanie inne i opierają się o dźwignie, których siła jest w tym, by szukać i pracować na pozytywnych aspektach, be zbędnych obciążeń tymi negatywnymi. Bo zgodnie z Zasadą Pareto:
Rozpoczęłam Akademię w październiku 2018 roku. To prawie rok wcześniej, jak piszę ten post. Wiele, oj bardzo wiele się we mnie w tym czasie zmieniło. Trening Mentalny wywrócił moje wewnętrzne życie w kosmos. Otworzył mnie na siebie, moje traumy z przeszłości i teraźniejsze doświadczenia wokół mnie. Przeszłam głęboki proces zmiany. Zmiany siebie, swojego biznesu, patrzenia na innych i ich doświadczenia. To, za co jednak szczególnie jestem Jakubowi i Akademii wdzięczna to urealnienie mojego marzenia w zgodzie ze mną samą.
Bo marzenia się spełnia!
Trening Mentalny dał mi 4 dźwignie, którymi teraz mogę śmiało dzielić się w pracy z innymi. Dał mi siłę, by mogła wspierać innych w doświadczeniach, traumach i zmianie nawyków. Pokazał mi, jak semantyka i praca z ciałem ma znaczenie w świecie, gdzie wszystko staje się wirtualnym. Trening stał się do tego stopnia mną, że używam go wobec samej siebie, rodziny (ostatnio dzięki niemu odzyskałam „normalne” relacje z rodzicami), wspiera mnie w wychowaniu córki i uwolnił mnie od biznesowej relacji, która zamiast mnie wspierać, ciągnęła mnie najzwyczajniej w dół. W końcu pozwala mi rozwijać siebie i dawać wartość Tobie, Biurowa Rewolucjonistko. Skoro już wiesz, jaką siłę Trening Mentalny dał mnie, to nadszedł czas na Ciebie. Długo zastanawiałam się, jak trening wpleść w moją pracę biznesową. Przecież utorowałam swoje wysiłki w inne aspekty biznesu. Tymczasem, odpowiedź przyszła do mnie sama. Każda konsultacja 1:1, którą odbyłam ocierała się o Trening Mentalny, tylko ja sobie jeszcze z niej nie do końca zdawałam sprawę. Jeszcze przed ukończeniem Akademii, ja już realnie pomagałam dziewczynom w aspekcie mentalnym.
Spytasz jak to? A to akurat jest bardzo proste.
Zapewne słyszałaś pojęcie „work life balance”. Któż się z nią nie spotkał, prawda? Jej definicja jest bardzo prosta. Jej ideą jest odnalezienie równowagi między pracą zawodową a życiem osobistym. Tworzenie wspólności na każdym z etapów świadczy o zachowanej równowadze. Sama wartość idei jest bardzo słuszna. I w dużym uproszczeniu to w nim upatruje swój złoty środek Trening Mentalny. Lecz w dzisiejszym, głównie cyfrowym świecie, który do tego jest stale w biegu, statystyki są nieubłagane. Z badań OECD wynika, że Polacy są 7 najbardziej zapracowanym narodem na świecie. Pracujemy, ile wlezie. To gdzie ta równowaga? Trening Mentalny po części wspiera tę ideę. Każdemu trenerowi zależy, by wypośrodkować i zbalansować życie innych, a do tego pomóc mu rozwiązać pęta krępujących go wewnętrznie blokad. A blokady, mniejsze lub większe mamy wszyscy. I choć wielu wciąż broni się uważając, że potrafi oddzielić pracę od prywaty, to te dwa światy wzajemnie się ze sobą łączą.
Opowiem Ci teraz jedną z ostatnich konsultacji, jakie odbyłam. Zgłosiła się do mnie na konsultację Biurowa Rewolucjonistka. Tematem naszej pracy miały być jej kłopoty w zorganizowaniu sobie przestrzeni wokół siebie i kończenie zadań, które ma zaplanowane. Jak zwykle w takim przypadku, umówiłam się na rozmowę wieczorową porą. Pogadałyśmy i już w 13 minucie wiedziałam, że sedno jej wyzwania tkwi w traumie, o której nie za bardzo chce opowiadać. Mając świadomość, że w takim przypadku standardowe porady typu: zrewiduj listę TO DO, przeanalizuj zadania, wyznacz priorytety, rozliczaj sama siebie, na niewiele się zdadzą. Tego typu rzeczy już sama próbowała i zapętlała się w tym coraz bardziej. Zdecydowałam się więc, na wdrożenie Treningu Mentalnego. Czułam, to ją wesprze i że pod powierzchnią kryje się jeszcze coś.
Zależy mi, byś z tej opowieści wyniosła jedno: za każdą historią jest historia. Wspomniana wcześniej semantyka, czyli dział semiotyki, opisuje relacje między używanym językiem a rzeczywistością. Każde wypowiadane przez nas słowo ma znaczenie. Każdy gest, ruch naszego ciała, coś mówi. Właśnie z tego powodu Trening Mentalny tak mocno za rezonował ze mną i zostanie na dłużej. Wszystko to, czego doświadczyliśmy w przeszłości wpływa świadomie bądź nieświadomie na naszą teraźniejszość. Choćbym nie wiem, jak się starała, faktem jest, że moje porównywanie się w biznesie do innych wynika z mojego dzieciństwa. Z tego, że jako dziecko nikt mnie nie doceniał, nikt mnie nie chwalił, nikt nie był ze mnie ani razu dumny. Stale słyszałam, że siostra jest lepsza. Stale moje oceny były porównywane z ocenami mojej siostry (nota bene strasznej kujonki). Ja byłam nikim w oczach własnych rodziców. Jaki to dało efekt? Przez prawie 30 lat byłam nikim dla samej siebie. Do dziś uczę się kochać samą siebie, swoje ciało. Całe szczęście, że duszę już pokochałam 😉
Pisząc Ci o tym, chcę Ci pokazać, jak to, co w Tobie siedzi, wpływa na wszystko, co robisz. Także, a może przede wszystkim wpływa na Twoją pracę. Statystyczny Polak pracuje rocznie 1963 godziny!
- Masz wyzwanie w organizacji codziennej pracy? PYTANIE: Czemu?
- Mierzysz się ze słabą płacą i boisz się zawalczyć o siebie? PYTANIE: Dlaczego?
- Szukasz swojej ścieżki w pracy i w sumie to nie wiesz, do czego się nadajesz? PYTANIE: Skąd ten pomysł?
Znalezienie punktu, sytuacji lub osoby, która zamiast Cię wypychać w górę, ciągnie Cię w dół, a potem na tej bazie wdrażanie rozwiązań Treningu Mentalnego. To nie psychoterapia, to nie mentalizm to realna dźwignia, dzięki której można zrobić coś, co tylko z pozoru wydaje się niezwykle trudne, a tak naprawdę jest bardzo proste. Bo często nam samym ciężko znaleźć to magiczne, ultra wspaniałe rozwiązanie. A ono jest w nas samych. I wiedząc, jaką Trening Mentalny daje siłę, postanowiłam użyć go w swojej pracy, oficjalnie. Wplotłam go w swoją pracę warsztatowo – szkoleniową (na najbliższych szkoleniach uczestniczki poznają go na własnej skórze), pracę audytową i podczas konsultacji. Także tej z szefami firm. Bo gdy kolejny raz usłyszę od szefa firmy:
„Mam problem z emocjami, więc krzyczę na sekretarkę, trudno”.
Będę wiedziała, co z tym fantem zrobić i jak realnie mu pomóc.
Uff, to już znasz historię, podłoże i wiesz, czemu trening mentalny jest dla mnie tak ważny. Przeczytałaś, mam nadzieję, że z zaciekawieniem, dlaczego od teraz zagościł on w mojej pracy. Wierzę głęboko, że emocje, jakie w Tobie być może wywołał, pobudzą i Ciebie do pracy, choć pewnie się jej nie spodziewałaś. Zapraszam Cię do tego. Zapraszam Cię do doświadczania emocji, refleksji i rozwoju, byś mogła czerpać satysfakcję z pracy i osiągała pozytywne rezultaty na wyznaczonej przez siebie drodze. Wiem, że wszystkie możemy to osiągnąć!
Powiązane artykuły

Ewa Maturska – Zmiana! Jak to się stało?
Zapraszam na rozmowę z Ewą Maturską pod hasłem: Zmiana! Jak to się stało? Poznałam Ewę 3 lata temu podczas jednego z moich szkoleń w Krakowie. Spokojna, lekko nieśmiała przyszła dzielić się już wtedy dużym doświadczeniem i ogromnie pozytywną energią. Od naszego pierwszego spotkania minęło

Zmiana! Jak to się stało?! Rozmowa z Bartłomiejem Ciszewskim
Zapraszam na rozmowę z Bartkiem Ciszewskim pod hasłem: Zmiana! Jak to się stało? Mówi się, że kobiety znacznie lepiej odnajdują się w zarządzaniu administracją. Bartek obala ten mit i swoim przykładem pokazuje, jak męski pierwiastek w organizacji pracy i zarządzaniu jest niezwykle przydatny. Poznaliśmy

Agnieszka Krzywosz – Zmiana! Jak to się stało?
Tym razem zapraszam na rozmowę z Agnieszką Krzywosz pod hasłem: Zmiana! Jak to się stało? Agnieszkę poznałam dzięki naszej społeczności Biurowych Rewolucjonistek. Miejsca, gdzie wsparcie i pomoc w zakresie zarządzania administracją jest codziennością. Przez ostatnie 3 lata Agnieszka doświadczyła mocnych zdarzeń życiowych,
2 myśli o “Dlaczego trening mentalny jest tak ważny?”
Dzień dobry Urszulo, moja imienniczko 😉
Dziękuję, że tyle wiadomości dajesz od siebie.
Piękna treść i przesłanie o mentalnym, samorozwoju – nie jest mi ono również obce. Dlatego ośmielam się napisać o moim odczuciu po przeczytaniu a intencją jest podniesienie na wyższy poziom Twoje oferty.
To co mnie zraziło to tekst, który PONOWNIE! widzę iż nazwisko Rowińska jest w sieci … (nie powtórzę bo nie pamiętam dokładnie) i to że siostra była „lepsza” bo kujonka i wychwalana.
Do tej pory nie wiem czy to chodzi o Kamilę ale domyślam się że tak, nie istotne. Chodzi o bliską osobę…
Powtórzę Twoje pytanie Do czego to jest potrzebne?
Kluczem jest otworzenie się i zobaczenie bólu, który nosisz, ZAAKCEPTOWANIE go i wybaczenie.
Sama na sobie to zastosowałam i jest mi tak leciutko, przez radykalne wybaczanie. Potem spotkałam Klaudię Pingot na YT i pełnia miłości wylała się ze mnie.
Polecam jej wystąpienia każdemu, z całego serca.
Serdecznie Cię pozdrawiam UR.
ps. Mamy nawet takie same inicjały 🙂
.
Moja droga Imienniczko. Dziękuję Ci za komentarz i dobre słowa. Kamila nie jest członkiem mojej rodziny. Mam dwie siostry o innych imionach. Klaudię Pingot znam doskonale i ogromnie cenię. Jest niepowtarzalna. Radykalne wybaczanie jest mi bardzo dobrze znane… Cieszę się, że jesteś i śledzisz mojego bloga. Biurowa Rewolucjonistko o tych samym inicjałach, ściskam Cię ogromnie! Buziaki 🙂